Rozdział 7.

Nie gadam z Harrym już od kilku dni. Odizolował się od wszystkich. Nawet od swoich najlepszych przyjaciół z zespołu. Przerwy spędza samotnie, przeważnie siedząc na schodach prowadzących na boisko szkolne i wpierdzielając owoce. Rozmawiałam z 4/5 One Direction. Nawet oni nie mogą się z nim dogadać. Na prawdę bardzo mocno musiała go dotknąć tamta sytuacją ze mną i Louisem. Czuję się tak potwornie winna, chociaż prawdą jest, że to była wina Lou. Wspólnie z Niallem, Liamem i Zaynem próbowałam obmyślić jakiś plan, żeby załagodzić sytuację. Niestety żaden z naszych pomysłów nie wypalił. Lou próbował działać na własną rękę, ale i jemu nie udało się dotrzeć do Harrego.
Nie mogę na niego patrzeć, gdy jest w takim stanie. Tym bardziej, że po części ja jestem tego powodem. Za każdym razem gdy do niego pochodzę i chcę porozmawiać, pogodzić się to on siedzi, tępo wpatrując się w przestrzeń i udając, że mnie nie słyszy. Dałam więc sobie spokój. Nie wiem już co mam robić.
Po szkole poszłyśmy z Cornelią do niej. Miałyśmy wykonać jakiś projekt na język angielski. Udało nam się to w dość krótkim czasie. Postanowiłyśmy więc wyjść gdzieś na miasto. Zawitałyśmy do naszego ulubionego sklepu z odzieżą i obuwiem. Kupiłam sobie fioletową bluzę, turkusowe trampki i t-shirt z motywem słodyczy. Byłam bardzo zadowolona z zakupów. Później pokierowałyśmy się do Starbucks. Zamówiłyśmy nasze ulubione kawy, zajęłyśmy miejsca przy stoliku i obgadywałyśmy wszystkich ślicznych kolesi, którzy akurat przebywali gdzieś w naszym pobliżu.
- Spójrz na niego! Jakie ciasteczko! Schrupałabym go. - Corn przygryzła wargi perfidnie patrząc się na tyły jakiegoś brązowowłosego chłopaka.
- Racja, a jaką zajebistą ma dupeczkę! - zaśmiałam się.
- Ale ma laskę. - mina jej zrzedła. - Spójrz idzie z jakąś dziewczyną za rękę. - wskazała na nią dyskretnie palcem.
- Czy wszyscy śliczni kolesie są już zajęci? - westchnęłam i w tym momencie tajemniczy chłopak się odwrócił.
- MIA! - wydarła się Corn. - Czy to nie...-
- Tak... - przerwałam jej. - To Harry. - wykrztusiłam i poczułam jak do moich oczu napływają łzy. - Jest z Jasmine? - załamał mi się głos.
- Are you fucking kidding me? Idę jej napierdolić! - Corn podwinęła rękawy i już miała ruszyć w ich stronę, ale powstrzymałam ją.
- Nie warto. - wydukałam.
- Kochanie, nie przejmuj się! - przytuliła mnie. - On na Ciebie nie zasługuje. Na świecie są miliony lepszych kolesi. Tego kwiatu jest pół światu. - pogłaskała mnie po włosach.
- A 3/4 nic nie warte! - krzyknęłam jej do ucha, wyrwałam się z jej uścisku i wybiegłam z kawiarni.
Łzy ciekły mi strumieniem. Cała się rozmazałam. Biegłam przed siebie, twarz miałam schowaną w dłonie, więc nie widziałam drogi. Prawie samochód mnie potrącił. Ludzie patrzeli się na mnie jak na jakąś desperatkę, bo chyba właściwie tak się zachowywałam. Czy on się na mnie mści za tamto wydarzenie czy po prostu czuje coś do Jasmine i tak jak Lou mówił, byłam jego kolejną zdobyczą? - chciałabym znać odpowiedź na to pytanie.
Zmęczyłam się. Przysiadłam na ławce obok jakiegoś małego, ale bardzo ładnego domku. Wyciągnęłam z kieszeni chusteczki i zaczęłam wycierać już zaschnięte smugi tuszu, z mojej twarzy. Doprowadziłam się w miarę do porządku. Miałam już iść, gdy ktoś zaszedł mnie od tyłu i zasłonił mi oczy rękoma.
- Zgadnij kto? - odezwał się zmieniony, ale zdecydowanie męski głos.
- Nie wiem?
- No wiesz co! - teraz już dokładnie wiedziałam czyj to był głos.
- Niall! - wykrzyczałam, poderwałam się do góry i rzuciłam się na niego mocno go ściskając.
- Co ty tu robisz? - zapytał.
- Po prostu przechodziłam, a ty?
- Mieszkam tu. - wskazał na ten nieduży domek.
- Nie wiedziałam. - zmieszałam się.
- Może wejdziesz do środka? Mama akurat ugotowała obiad, starczy i dla Ciebie. - zaproponował.
Automatycznie przypomniała mi się sytuacja z Lou, gdy zaprosił mnie do siebie. Nie byłam chętna tam iść, ale niegrzecznie by było odmówić.
- Pewnie. - wysiliłam się na uśmiech.
Niall zaczął mi się przyglądać przez chwilę. Złapał mnie za podbródek, uniósł moją twarz do góry i przybliżył się do mnie. Zacisnęłam oczy.
- Płakałaś? - wyraźnie posmutniał.
- Nie...nie...tak. - spojrzałam w ziemię.
- Co znów Harry zrobił? - wzruszył ramionami.
- Czy on jest z Jasmine? - zignorowałam jego poprzednie pytanie.
- Z Jasmine? Nie wydaje mi się, ale czemu pytasz? - spojrzał na mnie dziwnie.
- Widziałam ich dzisiaj, w kawiarni, trzymali się za ręce i byli wyraźnie szczęśliwi. - zaczął załamywać mi się głos.
- Tylko nie płacz! - objął mnie. - Nie chcę widzieć Cię smutnej. - wytarł pojedynczą łzę, która spłynęła po moim policzku.
Spojrzałam na niego z zaszklonymi oczami. Zobaczyłam jak słodko się uśmiecha. Wtedy i mi udało się wysilić na lekki uśmiech. Wpatrując się w jego niebieskie jak ocean oczy zaczęłam się powoli uspokajać. Miały na mnie takie kojące działanie.
- Dziękuję. - wtuliłam się w niego.
Poszliśmy tak objęci do jego domku. Mama Nialla bardzo serdecznie mnie powitała i od razu zaprosiła do stołu. Obiad był przepyszny. W jego domu panowała na prawdę miła atmosfera.
Po obiedzie poszliśmy do pokoju. Po drodze do niego natknęliśmy się na jego tatę.
- Tylko tam nie szalejcie. - poczochrał mu włosy.
- Tato! - wykrzywił się. - To tylko moja przyjaciółka! - dodał.
- Taaak. Tak się teraz mówi. - zaśmiał się. - Nie oczekuj od niego zbyt wiele, wciąż jest prawiczkiem. - szepnął mi do ucha jego ojciec, a ja zaczęłam się przeraźliwie śmiać. Puścił mi oczko i poszedł do salonu.
- Co on Ci powiedział?! - dopytywał Niall.
- Nic, nic. - mówiłam przez śmiech.
Zrobił tylko krzywą minę i weszliśmy do jego pokoju.
- Przepraszam za bałagan, ale nie spodziewałem się, że będę Cię dzisiaj gościł. - podrapał się po głowie.
- Nie ma sprawy. I tak jest lepiej niż u mnie. - wytknęłam język.
Usiedliśmy na jego mega wygodnym łóżku. Nastała chwila ciszy, którą przerwał.
- A więc mówisz, że widziałaś Harrego i Jasmine razem...
- Tak. - westchnęłam.
- To dziwne, bo jeszcze kilka dni temu mówił, że nie ma takiej opcji, żeby ze sobą byli. - stwierdził. - Może on Ci po prostu robi na złość? Za wiesz co...
- Nie mam pojęcia. Mam straszny mętlik w głowie. - schowałam twarz w dłonie. - Nawet nie masz pojęcia jak bardzo zranił mnie ten widok.
- Kochasz go? - wypalił nagle.
- Skąd to pytanie?
- Nie musisz odpowiadać jeśli nie-
- Tak, kocham! - przerwałam mu i zaczęłam cicho szlochać.
- Proszę, nie płacz. - objął mnie. - Spójrz na mnie. - chwycił mnie za podbródek. - On po prostu taki jest, nie zmienisz tego. - na chwilę spuścił wzrok. - Jedno jest pewne. On też czuje coś do Ciebie. - powiedział stanowczo.
- Nie wierzę w to. Gdyby tak było to nie zachowywałby się w ten sposób. - mówiłam wciąż nie odrywając wzroku od tych pięknych niebieskich oczu.
- Możliwe, że to dlatego, że go odrzuciłaś, pamiętasz?
- Pamiętam...
- Dlaczego to zrobiłaś? - dopytywał.
- Bałam się...nie jestem najlepsza w tych sprawach. Nigdy nie miałam chłopaka. Przyjaźń to była według mnie bezpieczniejsza opcja. - westchnęłam.
- Głupia. - pocałował mnie w czoło. - Do odważnych świat należy. - uśmiechnął się słodko.
Znów nastała chwila ciszy, w której tylko wpatrywaliśmy się w siebie.
- Dziękuję Ci za rozmowę, jesteś kochany. - przytuliłam go mocno.
- Od tego są przyjaciele. - pocałował mnie we włosy.
Zrobiło się dość późno więc zdecydowałam, że muszę już wracać. Niall odprowadził mnie pod same drzwi. W domu chyba nikt nawet nie zauważył, że mnie nie było. Jak miło. Poszłam do swojego pokoju. Włączyłam laptopa i sprawdziłam profil Harrego na Facebooku. Właśnie zmienił status z "wolny" na "w związku". Wtedy wszystkie moje wątpliwości zostały rozwiane. Jest z Jasmine. Poczułam potworne kłucie w sercu. Momentalnie zaczęłam płakać. Schowałam się pod kołdrę, włożyłam głowę w poduszkę i głośno szlochałam. Czułam się jak zabawką, którą ktoś się znudził i rzucił ją w kąt.

Nie spałam całą noc. Rano obudziłam się na wpół przytomna. Miałam czerwone i podkrążone oczy. Wyglądałam jak chodząca śmierć. Musiałam się doprowadzić do normalnego stanu. Przemyłam twarz ciepłą wodą, wzięłam krótki prysznic, ubrałam się, pomalowałam, spakowałam zeszyty i książki i o 7.30 wyszłam z domu. Po drodze słuchałam dołujących piosenek. Szłam z głową wlepioną w ziemię. Droga strasznie mi się dłużyła. Przed drzwiami do szkoły czekał na mnie wspaniały widok. Harry obściskiwał się z Jasmine. Przechodząc obok nich, rzuciłam mu smutne spojrzenie, na które odpowiedział mi chamskim uśmiechem, co dobiło mnie jeszcze bardziej. Ledwo przekroczyłam próg szkoły, a już ujrzałam biegnących w moją stronę Nialla, Lou, Zayna i Liama.
- Miaaa! - krzyczał z daleka Niall.
- Uspokój się, głupku! - walnęłam go w głowę, a on mocno mnie objął.
- Co słychać, księżniczko? - rzucił zalotnie Lou.
- Nic ciekawego. - wysiliłam się na uśmiech i również go przytuliłam.
- Nasza piękność. - puścił mi oczko Zayn, a ja tylko lekko się zarumieniłam.
- Jak Twoje samopoczucie? - zapytał Liam, wyszczerzając rząd białych ząbków.
- W porządku. - ponownie sztucznie się uśmiechnęłam.
- A jak z Harrym? - dopytywał Zayn.
- Nie wiem. Nie rozmawiam z nim.
- My też nie. Odizolował się od nas. - stwierdził Liam.
- Brakuje nam go. - wydukał Lou.
- Mi też. - westchnęłam.
Pokierowaliśmy się wszyscy do swoich klas. Nie mogłam się skupić na lekcjach. Cały czas myślałam o nim, przez co dostałam dwie jedynki. Mama mnie pewnie zabije, ale to by mi było akurat na rękę.
Po ostatniej lekcji poszłam na boisko. Chłopcy (Zayn, Liam, Niall, Louis) mieli zagrać mecz w koszykówkę przeciwko jakimś lamkom z innej szkoły. Usiadłam na widowni obok dziewczyny Liama i wspólnie im dopingowaliśmy.
- Ah, on jest wspaniały! - powiedziała Maria, patrząc się maślanymi oczkami na Liama.
- Masz rację. Dobrze gra. - uśmiechnęłam się lekko.
Mia chciała chyba coś powiedzieć, ale nagle znikąd zjawiła się Jasmine. Usiadła obok nas. Ciśnienie mi podskoczyło. Odsunęłam się się od nich na odległość metra. Przysłuchiwałam się ich rozmowie. To był najbardziej bezsensowny dialog jaki w życiu słyszałam. Nagle rozległ się krzyk, spojrzałam na boisko, Niall leżał na ziemi i trzymał ręce przy twarzy. Wokół niego zebrała się grupka chłopaków. Jak topeda wyjebałam z tej widowni i pobiegłam na boisko. Przepchałam się między nimi i doszłam do Nialla.
- Nic Ci nie jest?! - położyłam jego głowę na swoich kolanach.
- Chyba nie. - mówił oszołomiony.
- Co się stało? - zapytałam głaszcząc go po włosach.
- Dostałem z piłki prosto w twarz. - przetarł nos, a na jego rękawie pojawiła się plama krwi.
- Krwawisz! - pisnęłam. - Zaprowadzę Cię do pielęgniarki.
- Spokojnie Mia, my to zrobimy. - otoczyli mnie Zayn, Liam i Lou.
- Dobrze, ale ja idę z wami. - powiedziałam stanowczo.
- Oczywiście. - wyszczerzył się Zayn.
Ustawiliśmy biednego Nialla do pionu. Chłopcy przerwali mecz i pokierowaliśmy się wszyscy do gabinetu pielęgniarki. Gdy obejrzałam się, spostrzegłam sylwetkę Harrego na widowni, siedział oczywiście obok Jasmine, która napierdzielała z Marią i widocznie miała w dupie swojego chłopaka. Wyglądał na strasznie przygnębionego. Zrobiło mi się go żal. Najchętniej pobiegłabym do niego i zaczęła go pocieszać, ale nie za to jak bardzo mnie zranił. Niech on też trochę pocierpi. Po za tym, teraz ważniejszy dla mnie był Niall, którym on się w ogóle nie zainteresował, chociaż to jego przyjaciel.
Naszemu kochanemu blondaskowi na szczęście nic strasznego się nie stało. Pielęgniarka zatamowała krwotok z nosa, opatrzyła mu kilka zadrapań i już mógł wracać do domu. Zabroniła mu jedynie jak na razie grać w koszykówkę, aby taka sytuacja się nie powtórzyła.
Odprowadziliśmy Nialla do domu. Było jeszcze całkiem wcześnie więc wspólnie z chłopakami postanowiliśmy się przejść do kina, na jakiś horror. Wybraliśmy Paranormal Activity 3. Muszę przyznać, że trochę się bałam. Na szczęście obok mnie siedział Lou i Zayn. Więc w każdej chwili mogłam się do nich przytulić czy coś. Wracając z kina poszliśmy do KFC. Zamówiliśmy sobie full żarcia. Zastanawiałam się jak to wszystko zjemy bez Nialla, bo to on przecież jest takim żarłokiem. Ku mojemu zdziwieniu wszystko jednak zniknęło z tacy, a my byliśmy tak objedzeni, że praktycznie się czołgaliśmy po ziemi.
Jakby nie patrzeć to był miło spędzony dzień, mimo, że brakowało mi Harrego. Chłopcy odprowadzili mnie do domu, przytuliłam się z każdym z nich na pożegnanie i wbiłam do domu, gdzie czekała już na mnie gotowa kolacja. Naleśniki to to, co kocham najbardziej. Moja mama robi najlepsze na świecie. Polane syropem klonowym. Paluszki lizać. Żarłam je jak mała świnka. Nie zmieściłam ich zbyt dużo, bo wciąż byłam pełna po posiłku w KFC. Obżarta szłam prawie na czworaka do swojego pokoju. Stwierdziłam, że mam w pokoju na prawdę niezły burdel, więc trochę ogarnęłam. Potem jak zwykle odpaliłam laptopa. Tak długo na nim siedziałam, że zasnęłam z nim na kolanach. Miałam piękny i taki realistyczny sen. O niebieskookim chłopaku, którego twarzy niestety nie widziałam. Oglądaliśmy wspólnie zachody i wschody słońca, niebo, na którym błyszczały miliony gwiazd, zabierał mnie w romantyczne miejsca. Byłam taka szczęśliwa w tym śnie...szkoda, że rzeczywistość jest inna.

Jest i rozdział! :)
Wreszcie dopadła mnie wena i mogłam coś napisać.
W sumie wydaje mi się, że ten rozdział jest nudny, ale wy to oceńcie. ;)
W ogóle muszę wam powiedzieć, że strasznie jaram się "Another World".
Ta piosenka jest zajebista! I jeszcze Lou ma w niej solówkę, wreszcie się doczekałam. *_*
Zapraszam do komentowania i dodawania się do obserwujących. :)
Pozdrawiam. ♥

piątek, 11 listopada 2011

20 responses to Rozdział 7.

  1. Anonimowy says:

    Świetny ! :D Z niecierpliwością czekam na następny ! :P

  2. Susanne says:

    Fajny :) czekam na nn :) @How2LuvYah

  3. Anisa. says:

    Wkurzyłam się. Miałam już cały komentarz napisany, a tu muszę od początku. Mam ochotę piszczeć z radości (: Uwielbiam ten rozdział, blog. Główna bohaterka, co prawda, cierpi przez Harry'ego, ale ma też wspaniałych przyjaciół, którzy jej pomagają. Coś czuję, że Niall troszkę namiesza i jeszcze on i ona coś do siebie poczują. :D [help-me-see]

  4. girl. says:

    Idealny Rozdział. Naprawdę ;D Biedna Mia..ani trochę nie ogarniam zachowania Harrego. Dobrze, że Mia ma chłopaków...taakich to można nazwać najlepszymi przyjaciółmi . Czuję, że coś się wydarzy między Niallem i Mią, i mam wrażenie, że to przez ten Twój sen...;D i w ogóle na końcu go opisałaś ^^.
    Naprawdę masz talent do pisania :) . Czekam na rozdział ósmy ! mam nadzieję, że szybko ;)

  5. xoxxo says:

    jestem ciekawa jak to dalej sie potoczy. strasznie wciągneło mnie Twoje opowiadanie ;)

  6. Dusia_pl says:

    Świetny jest :D tylko dlaczego musiałaś w takim momencie zakończyć ? :D o kim był ten sen ? xd . szkoda mi Harrego ale niech pocierpi :D ;/ fajnie by było gdyby Harry porozmawiał z Mią :D
    czekam na następny rozdział, który mam nadzieje pojawi sie prędzej :)

  7. Anonimowy says:

    super... czekam na nn

  8. Anonimowy says:

    wspaniały rozdział ^.^ tylko, czyżby ten sen był o Niallu?? czekam na więcej ;) [btr-here-with-me]
    Kramel

  9. Anonimowy says:

    Zdaje mi się, że Mia śni o Niallu ponieważ tylko on ma w zespole niebieskie oczyyska < 33 Dodawaj nowy.

    Tu @AnnlovesHStyles

  10. Anonimowy says:

    You make my day. Dzięuję! Kocham to opowiadanie i czekam na następny rozdział. <3

  11. Anonimowy says:

    suuuuuuuuuuuuper ;D 1D_Polish_Fans

  12. Anonimowy says:

    może mały spamik w komentarzach ?? : D < 3

  13. Anonimowy says:

    Harry dupkuuuuu :D btw. Dobry rozdział :) Ale postaw tego Harrego do pionu hahaha :) x

  14. Żańcia says:

    Zajebisty rozdział !
    Czekam na następny :)
    Przez ten kawałek dostałam ataku śmiechu xD " Nie oczekuj od niego zbyt wiele, wciąż jest prawiczkiem. - szepnął mi do ucha jego ojciec, a ja zaczęłam się przeraźliwie śmiać"
    To się nazywa mieć wsparcie u ojca xdd

  15. Anonimowy says:

    kocham to! kocham ten blog, ten rozdział i Twój talent do pisania, który NA PRAWDĘ masz! z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział, mam nadzieję, że pojawi się niedługo, bo to opowiadanie strasznie mnie wciągnęło <3

  16. Anonimowy says:

    BARDZOO SUPER <3

  17. kej says:

    jejku, uwielbiam twoje rozdziały! :D jesteś świetna (i tu wymieniaj wszystkie znane ci pozytywne przymiotniki) :D
    zapraszam do mnie, o 1D oczywiście :D
    http://everything-or-nothing-to-life.blog.onet.pl/

  18. Anonimowy says:

    uwielbiam to czytać ! :D

  19. Truskaffka.14 says:

    Uznaj Poprostu Że Pod Każdym Twoim Rozdziałem Umieszczam Komentarz : Kocham Cię ! <## x?

  20. Unknown says:

    Zdaje mi się,że Mia będzie z Niallem.Napisałaś w bohaterach ,że Lou podoba się corn a jak na razie nic o tym nie ma

Prześlij komentarz

O mnie

Moje zdjęcie
Agata. (;
I'm just a ordinary girl. (:
Wyświetl mój pełny profil

Archiwum

Obserwatorzy

Obsługiwane przez usługę Blogger.